Koh Samui. Pierwsze kroki na wyspie kwiatów

Koh Samui. Pierwsze kroki na wyspie kwiatów

13 lutego 2019 0 przez Adrenaline

Ko Samui jest jedną z największych tajskich wysp. W przeciwieństwie do obleganego przez turystów Phuket nie jest połączona z głównym lądem. Można się na nią dostać albo promem, albo samolotem.

Wybraliśmy połączenie lotnicze z Bangkoku, w którym spędziliśmy kilka dni na bieganiu po ulicach. Ko Samui w planach miała być odskocznią od miejskiego zgiełku i całkowitym odbiciem od rzeczywistości. Lot liniami Bangkok Airways w założeniu trwa godzinę, w rzeczywistości wylądowaliśmy na wyspie po 45 minutach.

REKLAMA

BANGKOK AIRWAYS

Tajskie linie lotnicze określają się mianem boutique airlines. I rzeczywiście, trochę przypominają elegancki, butikowy hotelik. Ciepłe kolory, miła obsługa i ciepły posiłek na trasie, której pokonanie zajęło zaledwie trzy kwadranse. Do tego metalowe sztućce, pełen zestaw napojów. Miło i komfortowo. Za bilety z Bangkoku zapłaciliśmy w granicach 700 PLN (w obie strony). Rezerwacji dokonaliśmy wcześniej bezpośrednio na stronie przewoźnika.

Z Bangkoku na Ko Samui codziennie lata przynajmniej kilka samolotów, więc wybór odpowiedniej pory nie powinien być żadnym kłopotem. Jeśli przesiadacie się bez pobytu w stolicy Tajlandii, wystarczy iść za znakami domestic flights. Lotnisko Suvarnabhumi to nowoczesny, bardzo dobrze oznakowany obiekt.

LOTNISKO – OGRÓD

Port lotniczy Ko Samui nie ma oficjalnej nazwy, przynajmniej takowej nie znaleźliśmy w żadnym opisie. Jednak w informatorach i folderach pojawia się określenie Garden Airport. I nie ma w tym ani krzty przesady. Lotnisko jest otwartą konstrukcją, bagaże odebraliśmy z taśmy przykrytej drewnianą konstrukcją bez ścian.

Dookoła bujna roślinność, palmy i soczyście zielona trawa. Podobnie wyglądają odloty. Pomiędzy sklepikami spacerujecie ogrodowymi ścieżkami, wszystkie bramki i poczekalnie to także częściowo otwarty teren. No, ale taki mają klimat, co poradzić…

TRANSPORT

Na Ko Samui, podobnie jak na większości wysp na świecie, które bronią swojego biznesu, nie działają aplikacje typu Uber czy Taxify. Spod lotniska do hotelu dotrzecie taksówką. Ale uwaga – ponieważ na wyspie możliwości są ograniczone i turysta właściwie nie ma wyjścia, ceny transferu są dosyć wysokie – jak na  Tajlandię oczywiście. Nasz hotel leżał na północy, w odległości zaledwie 7 kilometrów od lotniska. Cena regularnej taksówki wahała się w granicach 400 BTH.

Po krótkim riserczu okazało się, że na Ko Samui działa jednak jedna z „taksówkowych” aplikacji – NaviGo Thailand (do pobrania z AppStore albo Google Play). Problem z NaviGo polega na tym, że na wyspie kursuje zaledwie kilka samochodów. Zdarza się więc, że najbliższy znajduje się na drugim końcu wyspy. Jeśli nigdzie się nie spieszycie, warto, bo koszty przejazdu są o połowę niższe.

Innym wyjściem – które polecam – jest wynajęcie samochodu. I tak będziecie chcieli objechać wyspę, więc koszt wynajmu na kilka dni na pewno będzie niższy, niż przemieszczanie się taksówkami. Warto zrobić to wcześniej, ponieważ liczba dostępnych samochodów jest ograniczona. Ewentualnie możecie skorzystać z jednej z prywatnych wypożyczalni, ale znajdźcie taką poza centrum – ceny będą dużo niższe.

REKLAMA

My, po dwóch dniach leżenia na plaży wynajęliśmy samochód na 5 dni za niecałe 400 PLN (ulica Soi Melati, kilkadziesiąt metrów przed skrzyżowaniem z Tongsai Road – 9°34’47.0″N 100°04’22.8″E).

Po wyspie, obok tradycyjnych taksówek kursują także tuk tuki i słynne pick-upy, ale niestety – podobnie jak w Bangkoku – czasy jazdy za 5 złotych bezpowrotnie minęły, a tuk tuk jest dziś bardziej atrakcją turystyczną, niż tanim środkiem transportu, szczególnie na rozpieszczonej wyspie.

CENY

Patrząc na przekrój wszystkich kosztów, jakie będziecie musieli ponieść na Ko Samui, śmiało można powiedzieć, że to jedna z najdroższych wysp w Tajlandii. Niektórzy twierdzą nawet, że najdroższa. Oczywiście w tajskim kontekście, bo gościa z Europy ceny wciąż nie szokują. Szczególnie wspomniany wyżej transport, oraz ceny jedzenia i napojów. Stawki zdecydowanie zawyżają centra turystyczne, choćby samo miasto leżące na południe od lotniska (koszt kolacji na 3 osoby z napojami około 80 – 100 PLN).

Jeśli pojedziecie w głąb wyspy, wciąż znajdziecie lokalne bary i restauracje, gdzie za doskonały posiłek zapłacicie kilka złotych. Tyle, że bez skórzanej karty menu i kelnerów stojących na baczność. Ale chyba nie tego szukacie w Tajlandii. Gdzie znaleźć takie miejsca? O tym w kolejnej części historii z Ko Samui.


ZOBACZ TAKŻE: