Subiektywnie, najbrzydsze samochody świata

Subiektywnie, najbrzydsze samochody świata

19 października 2011 0 przez Adrenaline

Było w historii motoryzacji kilka samochodów, które nigdy nie powinny zjechać z taśmy produkcyjnej. Oczywiście taka ocena zawsze będzie subiektywna, ale wydaje mi się, ze moje odczuwanie estetyki nie odbiega zbytnio od średniej krajowej. Z góry przepraszam wszystkich byłych, obecnych i przyszłych właścicieli wymienionych poniżej pojazdów. Co nie zmienia faktu, że trochę Wam współczuję…

Chrysler PT Cruiser miał być przełomem w historii motoryzacji. Model wprowadzony na rynek w 2000 roku mieścił się w segmencie kompaktowych samochodów, a jego retro-sylwetka robiła wrażenie. Czy dobre, to już inna sprawa. Poczatkowo auto wystepowało pod marką Plymouth, ale w 2001 roku już jako Chrysler. W tym samym roku PT CRuiser wygrał konkurs na Amerykański Samochód Roku. No i potwierdziła się stara prawda, ze Amerykanie myślą inaczej.

Materia jest minivanem produkowanym od 2006 roku przez japońskie Daihatsu, wchodzące w skład Toyota Motor Corporation. Materia zastąpiła model Daihatsu YRV i na dobre to jej nie wyszło. Jeżdżąca kostka masła.

Fiat Multipla miał być samochodem niszowym, o oryginalnym wyglądzie. Planowano roczną produkcję na poziomie do 45 tys. sztuk, którą w wypadku dużej popularności można było powiększyć dwukrotnie. Na szczęście zainteresowanie nie było aż tak duże. Multipla, ze swoimi fikuśnymi światłami i garbem nad maską wygląda, jakby jej projekt wygrał konkurs plastyczny w grupie starszaków. W 2008 roku chiński koncern Zheijang Zotye Auto Co. rozpoczął licencyjną produkcję pod własną marką Zotye.

Ford Ka – niewielki samochód z segmentu A, początkowo produkowany w latach 1996-2008 przez europejską filię koncernu Ford Motor Company w Hiszpanii oraz od 1997 roku w Brazylii. Do czasu wprowadzenia nowej generacji Ford Ka zajmował drugie miejsce w wyżej wymienionym konkursie.

Forda Mustanga umieściłem na tej liście z krwawiącym sercem. Obecnie produkowany Mustang jest przecież jednym z najpiękniejszych „muscle cars” na świecie. Niestety, model z 1979 roku to policzek dla każdego miłośnika amerykańskiej motoryzacji. Jeśli chcecie się nauczyć, jak sponiewierać legendę, proszę bardzo, popatrzcie na to zdjęcie. Rocznik ’79 bazował na płycie Forda Fox i miał być otwarciem nowego rozdziału w historii motoryzacji. Wyszło, jak wyszło.

Honda Insight zadebiutowała na Tokyo Motor Show w 1999 roku, czyli dwa lata po debiucie konkurencyjnej Toyoty Prius i konceptu Honda J-VX. Samochód sprzedawany był wyłącznie w USA, Japonii oraz w Kanadzie. Podobnie jak hybrydowi rywale, nie grzeszył urodą, a nawet konkurencję przebijał. Na szczęście pierwsza generacja zakończyła żywot kilka lat później. Niestety druga kontynuuje tradycję.

Kia Opirus – luksusowy samochód osobowy zaliczany do segmentu E produkowany przez południowokoreański koreański koncern Kia Motors. W założeniu miało być najprawdopodobniej trochę po amerykańsku albo niemiecku. Jest całkowicie po koreańsku. Na szczęście Opirus miał też zalety – był niedrogi i nieźle wykonany.

W 1968 roku na rynku pojawiły się dwa samochody o nazwie Marcos Mantis. Pierwszy był czysto wyścigową maszyną znaną jako Mantis XP, drugi cywilnym pojazdem określanym symbolem M70, z 2.5 litrowym silnikiem Triumph TR6. Osiągi może miał i niezłe, ale za to projektant musiał być mocno niedysponowany. Sprzedano zaledwie 32 sztuki, więc szanse, że się na to cudo natkniecie są niewielkie. Ufff…

Prototyp Poloneza Kombi zaprezentowano na Międzynarodowych Targach Motoryzacyjnych w Poznaniu w 1994 roku. Produkcja ruszyła 5 lat później i zakończyła się w 2002. Kombi napędzany był silnikiem 1.6 o mocy całych 84 koni mechanicznych, które potrzebowały aż 12 litrów paliwa na 100 kilometrów. Maksymalna prędkość – 150 km/h. Z ciekawostek warto dodać, że Kombi był najlepiej wyciszonym modelem w historii Poloneza.

Renault Fuego to sportowy samochód produkowany w latach 1980-1985 (w Argentynie do 1992 r.) jako następcą modeli 15/17. Z zewnątrz nie robił żadnego wrażenia, może z wyjątkiem oszałamiającej prostoty i kompletnie nieracjonalnych proporcji.

Druga „wisienka” ze stajni Renault to Thalia. O ile Clio wyglądał nieźle, o tyle Thalia – makabrycznie. Pomysł na przyklejenie bagażnika do małego hatchbacka okazał się receptą na konstrukcję jednego z najbrzydszych samochodów w historii motoryzacji. Za to był tani. Thalia przeszła kilka liftingów, które okazały się tak skuteczne, jak kapuściana dieta cud.

Produkcję modelu Liana rozpoczęto w roku 2001, jako następcy Baleno. Na samochód od razu posypały się gromy, nie tylko ze względu na stylistykę, ale także za wiele wad, które, jak po sznurku, prowadziły auto wprost do serwisu. Późniejsze generacje były znacznie bardziej udane, ale Japończycy zapomnieli o wyglądzie. Po kilku latach poszli po rozum do głowy i zastąpili Lianę zdecydowanie bardziej udanym Suzuki SX4.

SsangYong Rodius (sprzedawany w niektórych krajach jako Stavic) – to całkiem spory van, który pojawił się na rynku w 2004 roku. Samochód został zaprojektowany przez Kena Greenley’a, byłego szefa Królewskiej Akademii Sztuki w Londynie. Najwyraźniej mr. Ken został szefem za zasługi zupełnie niezwiązane ze sztuką.


ZOBACZ TAKŻE: