Bangkok w jeden dzień. Chmury i woda

Bangkok w jeden dzień. Chmury i woda

21 stycznia 2020 0 przez Adrenaline

Zaliczyliście już najważniejsze świątynie i zobaczyliście wszystkie słynne posążki Buddy? Kolejny scenariusz „Bangkok w jeden dzień” poprowadzi Was zatem nieco mniej uczęszczanymi szlakami. Czas zobaczyć Miasto Aniołów z trochę odmiennej perspektywy.

Transport wodny jest w Bangkoku bardzo istotną częścią systemu miejskiej komunikacji. Być może  nie widać tego na pierwszy rzut oka, ale kiedy przyjrzeć się dokładnie mapie stolicy Tajlandii, łatwo zauważyć błękitne nitki przecinające zurbanizowane tereny zarówno po wschodniej, jak i zachodniej stronie rzeki Menam. Sama rzeka jest główną arterią komunikacyjną miasta, która każdego dnia przenosi na swojej powierzchni tysiące ludzi, mniejszych i większych łodzi, tramwajów wodnych, barek czy wycieczkowych kolosów.

REKLAMA

10:00 JEDEN DZIEŃ W BANGKOKU – WAT SAKET

Podróż po Bangkoku zaczniemy jednak od wizyty w świątyni. Skoro i tak musimy dostać się do pierwszej przystani tramwajów wodnych, to przy okazji zajrzyjmy do Wat Saket, czyli jednego z najstarszych kompleksów świątynnych w Bangkoku.

Wat Saket w wolnym tłumaczeniu oznacza „mycie włosów”. Legenda mówi, że kiedy król Rama I wracał z wojny, zatrzymał się tu, aby zażyć kąpieli i odświeżyć się przez wjazdem do miasta. Wzgórze, które dziś błyszczy złotem, nie jest wcale naturalnym wzniesieniem. Król Rama III polecił zbudować w tym miejscu ogromne chedi (stupę), która zawaliła się w efekcie błędów konstrukcyjnych. Dopiero na jej gruzach królowie Rama IV i Rama V postawili mniejszą stupę, a ostateczny kształt nadano budowli w XX wieku.

Na wschód od wzniesienia znajduje się przepiękna, cicha i spokojna sala święceń (ordination hall), gdzie na chwilę można przyklęknąć przed potężnym posążkiem Buddy. Wewnątrz spotkacie zaledwie kilku turystów, ponieważ większość z nich nie zdaje sobie sprawy z istnienia tego budynku.

Po zejściu ze schodów wzgórza traficie na drzewo i kaplicę Szczęśliwego Buddy. Jeśli ofiarujecie mu kilka bathów, dostaniecie złote serduszko. Należy zapisać na nim swoje życzenie, a następnie zawiesić je wśród tysięcy innych na Szczęśliwym Drzewie. Podobno działa.

WAŻNE INFORMACJE:

  • godziny otwarcia Wat Saket: 09:00 – 17:00
  • cena biletu: 50 bath (Golden Mount),
  • wstęp do budynku święceń: bezpłatny
  • strój: zakryte ramiona, długie spodnie lub spódnica, zakryte stopy
  • wejście do Wat Saket ➤ PINEZKA

12:00 JEDEN DZIEŃ W BANGKOKU – PHANFA BRIDGE PRATU NAM

Wcześniejsze półtorej godziny wypełniłem wizytą na wzgórzu nie bez powodu. Po pierwsze, minęły już godziny komunikacyjnego szczytu, a po drugie obok Wat Saket znajduje się początkowa przystań wodnego tramwaju. Podróż po wodzie zaczynamy od przystani Panfa Bridge, leżącej zaledwie kilkadziesiąt metrów na północ od murów świątyni.

Wodny tramwaj kursuje co kilkanaście minut. Odpływa tylko w jednym kierunku, więc w tym przypadku pomylić się nie można. Należy tylko uważać, aby nie wsiąść do turystycznej łodzi typu hop-on hop-off. Inaczej popłyniecie tą samą trasą, ale za bilet będziecie musieli zapłacić 200 bathów, czyli jakieś 20 razy więcej. Bilet kupicie na pokładzie, podejdzie do Was biletowy, którego my nazywamy między sobą „człowiekiem z hałasującym piórnikiem”. Łodzie odpływające z Phanfa Bridge najpierw ruszą na zachód, ale tylko po to, aby zawrócić w rozgałęzieniu kanałów, nie panikujcie więc, wciąż jesteście na dobrym pokładzie!

REKLAMA

Ktoś mógłby powiedzieć, że tramwaj wodny to tylko środek transportu. To prawda, ale dla turysty jest także jedną z niewielu możliwości, aby zobaczyć miasto z innej perspektywy. Wtopić się w tłum ludzi, którzy każdego dnia toczą swoje życie w jednym z największych miast świata. Wieczorem być może okaże się, że właśnie te 20 minut zapamiętaliście najlepiej.

Z Phanfa Bridge dopływamy do przystani Pratu Nam, czyli ostatniego przystanku. Nie ma stresu – po prostu wysiądźcie wtedy, kiedy będą wysiadać wszyscy. Po drodze spokojnie zajmijcie się obserwowaniem prawdziwego życia Bangkoku. Łodź zatrzyma się po drodze kilkukrotnie, a cała podróż zajmie około 20 minut. Później wylądujecie w samym sercu Bangkoku.

WAŻNE INFORMACJE:

  • cena biletu na trasie Phanfa Bridge – Pratu Nam: 9 bath
  • miejsca na skraju łodzi mogą zostać zachlapane przez fale tworzone przez przepływające łodzie, o ile obsługa nie zaciągnie foliowych parawanów
  • z tyłu łodzi będziecie widzieli więcej, ale tam umieszczone są silniki, więc mocniej czuć spaliny
  • przystań Phanfa Bridge ➤ PINEZKA
  • przystań Pratu Nam ➤ PINEZKA

13:30 JEDEN DZIEŃ W BANGKOKU – BAYIOKE TOWER

Bangkok najeżony jest wieżowcami, sky barami i tarasami widokowymi. Jednym z najczęściej obleganych jest ten na szczycie hotelu Bayioke. Bayioke Tower II to czwarty najwyższy budynek w Bangkoku i w całej Tajlandii, który przez lata stał się ikoną miasta.

Pierwszy punkt obserwacyjny z ogromnymi, szklanymi połaciami znajduje się na 77 piętrze. Jednak największych wrażeń dostarcza otwarty, obrotowy taras widokowy na dachu, siedem pięter wyżej. Co innego oglądać miasto ze szklanego akwarium, a zupełnie co innego poczuć we włosach wiatr i wsłuchać się w szum i dochodzący z dołu harmider ogromnego miasta.

W ofercie hotelu znajdują się także pakiety z lunchem lub otwartym bufetem, więc jeśli chcecie spędzić na wysokości blisko 300 metrów trochę więcej czasu, przyjrzyjcie się dokładnie propozycjom. Bilety można kupić na miejscu, zewnętrzne agencje i strony internetowe oferują także możliwość kupna biletów on-line. Wadą takiego rozwiązania jest przywiązanie się do konkretnego dnia i godziny wejścia. Zaletą – ominięcie kolejek do kasy.

WAŻNE INFORMACJE:

  • godziny otwarcia tarasów widokowych (77 / 84 piętro): 10:00 – 02:00, 10:00 – 22:30
  • cena biletu: od 400 bathów w górę (w zależności od pakietu)
  • nasilony ruch i możliwe kolejki przed zachodem słońca
  • hotel Bayioke ➤ PINEZKA

15:30 JEDEN DZIEŃ W BANGKOKU – PARK LUMPINI

Park Lumpini to największy zielony obszar w Bangkoku, który powstał na zlecenie króla Ramy VI na początku XX wieku na królewskich terenach. W parku znajduje się sztuczne jezioro, po którym można pływać wynajętymi łódkami. Lumpini to także miejsce, gdzie Tajowie spotykają się, aby biegać, uprawiać jogę, tai chi lub… tańczyć w grupach liczących często po kilkaset osób!

Chcecie przez chwilę poczuć się jak prawdziwy lokales z Bangkoku? Zrzućcie plecak i dołączcie do jednej z gromad rytmicznie drepczących w szybkim tempie tajskich hitów. Jeśli nie znacie układu, nie macie się czym przejmować. Każda grupa ma swojego „lidera”, wystarczy go naśladować. Przeżycie tak samo rozluźniające, jak rozweselające.

REKLAMA

Nie macie ochoty na skakanie w miejskim skwarze? Po prostu przejdźcie się parkowymi alejkami, których łączna długość wynosi blisko 3 kilometry. Na brzegach zbiorników wodnych na pewno natkniecie się na wylegujące się w słońcu warany, więc jeśli po Bangkoku wędrujecie z dzieciakami złapiecie przy okazji kilka punktów.

SKYWALK, AUTOBUS, METRO. JAK KTO SOBIE ŻYCZY

Do Parku Lumpini z hotelu Bayioke można dotrzeć na piechotę, zaliczając przy okazji Ratchaprasong Skyline Walk. To zawieszony wzdłuż centrów handlowych pieszy pasaż, prowadzący wzdłuż hałaśliwej i zakorkowanej ulicy Rathadamri. Rozpoczyna się przy wyjściu z przystani Pratu Nam, kończy kilkaset metrów dalej na południe, niedaleko skrzyżowania z liniami naziemnej kolejki.

Jednak jeśli macie dosyć spacerowania, w okolicach Bayioke wskoczcie do autobusu nr 14 lub nr 77. Za 10-15 bathów dojedziecie pod sam park Lumpini. Bilety kupicie od znanego Wam „człowieka z hałasującym piórnikiem”. Do autobusu można wskoczyć także w każdym momencie spaceru wzdłuż Rathadamri, także już po zejściu z R-Sky Walk. Przystanki znajdują się co kilkaset metrów.

WAŻNE INFORMACJE:

  • wejście na teren parku Lumpini: bezpłatne
  • na terenie obowiązuje całkowity zakaz palenia tytoniu oraz wprowadzania psów
  • jazda na rowerach dozwolona jest w godzinach 10:00 – 15:00
  • park odwiedza dziennie około 15.000 ludzi
  • zimą w parku Lumpini odbywa się doroczny koncert z udziałem Bangkok Symphony Orchestra
  • warany chowają się chwilę przed zmierzchem
  • wejście do Parku Lumpini ➤ PINEZKA
  • przystanek autobusowy 14 / 77 ➤ PINEZKA
  • wejście Ratchaprasong Skyline Walk ➤ PINEZKA

17:30 JEDEN DZIEŃ W BANGKOKU – CHAO PRAYA

Po krótkim odpoczynku w parku Lumpini czas skierować się w stronę jednej z głównych przystani w Bangkoku – przystani Sathorn Pier. Stąd możecie wrócić do centrum miasta, aby raz jeszcze zobaczyć cudownie oświetlone fasady świątyni Wat Arun, albo wyskoczyć na flower market przy China Town. Łódź przepływa przez cały Bangkok, na ewakuację wybierzcie więc miejsce, z którego najwygodniej będzie Wam dotrzeć do hotelu. Sprawdźcie listę przystani i mapę we wpisie na blogu.

Z Parku Lumpini przechodzimy do stacji BTS Sala Daeng, wchodzimy na górę, kupujemy bilet – kartę w automacie i wsiadamy do pociągu jadącego w kierunku Bang Wa (przeciwny kierunek to National Stadium). W maszynie biletowej należy na schemacie metra stuknąć palcem w wybraną stację docelową, w tym przypadku będzie to Saphan Taksin. Za chwilę na ekranie wyświetli się cena jednego biletu. Teraz możecie wybrać łączną liczbę kart, wrzucić monety lub wsunąć banknot i gotowe. Bilety za chwilę wylecą z maszyny. Przy wejściu do metra bilet należy przyłożyć do czytnika, przy wyjściu włożyć w otwór w bramce.

PROM Z POMARAŃCZOWĄ FLAGĄ

Stacja Saphan Taksin znajduje się praktycznie bezpośrednio nad przystanią – po zejściu na dół trzeba podejść jeszcze kilkadziesiąt metrów w stronę rzeki. Na wprost znajduje się przystań łodzi komercyjnych i turystycznych, ale Wy musicie skręcić w ostatniej chwili w lewo i wejść do sporej, otwartej  hali dla pasażerów komunikacji miejskiej. Bilet – to już wiecie, tradycyjnie, „człowiek z piórnikiem” na łodzi, ale tu wyjątkowo możecie go kupić jeszcze na lądzie. Przed barierkami regulującymi ruch w hali znajduje się stanowisko, a właściwie wyraźnie oznakowane niewielkie biurko. Jeden bilet na „pomarańczowy” prom kosztuje 15 bathów. O co chodzi z tymi kolorami? Szczegóły sprawdźcie tu. Tak czy owak, Wy idziecie do podestu do którego prowadzą tabliczki „orange flag”, bo właśnie taką łodzią z pomarańczową flagą chcecie popłynąć.

Jeśli jesteście daleko w kolejce, warto czasem przepuścić jedną łódź, bo przecież przede wszystkim zobaczyć trochę miasta z perspektywy rzeki. A jak stoicie na końcu sznurka pasażerów, najprawdopodobniej skończycie na stojących miejscach w samym środku szerokości kadłuba.   Pamiętajcie tylko o jednym – teoretycznie łodzie przestają pływać o zmierzchu, więc starajcie się nie przedobrzyć i nie przesadzić z tym czekaniem na lepsze miejsce. Na tym polega cała zabawa – zobaczyć miasto o zmroku, ale nie spóźnić się na tramwaj.

PO DRODZE TROCHĘ KAC VEGAS

Kiedy już ruszycie, po lewej stronie zobaczycie jedno z najnowszych centrów handlowych w Bangkoku z dwiema bliźniaczymi wieżami. Wyższa to Magnolias Waterfront Residences Tower 1, która jest oficjalnie najwyższym budynkiem w Bangkoku. Trochę to pic na wodę, bo właściwie Magnolias jest niższy od swoich konkurentów o dobrych kilkadziesiąt metrów i tylko doczepionej szpicy wyprzedza MahaNakhon o jeden metr.

Mniej więcej w tym samym momencie na prawym brzegu będzie lśniła złota kopuła hotelu Lebua at State Tower, czyli budynku, który w rankingu najwyższych w Tajlandii plasuje się gdzieś pod koniec pierwszej dziesiątki. Jednak nie to przykuwa uwagę turystów – sky bar w Lebua i wspomniana złota kopuła to miejsce dramatycznych wydarzeń z pogranicza sensacji, szpiegowskiej łamigłówki i zbyt wielu promili we krwi. No bo właśnie tu realizowane były liczne sceny kultowego Kac Vegas w Bangkoku. Resztą po drodze do centrum zobaczycie także zawieszony nad falami Chao Praya bar, w którym Alan doznał nagłego olśnienia i rozwiązuje tajemnicę zaginionego przyjaciela.

Nie idźcie w jego ślady. Bangkok wciąga.

Postarajcie się chłonąć to, co zobaczycie za burtą. Polecam dopłynąć do Wat Arun. Nawet, jeśli już ją widzieliście.

WAŻNE INFORMACJE:

  • cena biletu autobusowego: 8-20 bath, w zależności od autobusu
  • koszt biletu BTS: około 25-35 bath, w zależności od stacji, na której wsiądziecie
  • cena biletu tramwaju wodnego: 15 bath
  • maszyny biletowe wyświetlają informacje po tajsku. Aby zmienić język, należy stuknąć palcem ikonkę w prawym górnym rogu ekranu z napisem „English”
  • jeśli chcecie zobaczyć z bliska budynek MahaNakhon, musicie po drodze wysiąść z BTS na stacji Chong Nonsi. W takim przypadku, aby dojechać do przystani, będziecie musieli kupić drugi bilet.
  • stacja Sala Daeng ➤ PINEZKA
  • budynek MahaNakhon ➤ PINEZKA
  • stacja Saphan Taksin ➤ PINEZKA
  • przystań Sathorn ➤ PINEZKA

JEDEN DZIEŃ W BANGKOKU – WARTO WIEDZIEĆ

✔ Do czasów panowania Ramy V świątynia Wat Saket pełniła funkcję miejskiego krematorium, w którym palono zwłoki zmarłych. Według tradycji, palenie zwłok na terenie miasta mogło przynosić nieszczęście, dlatego wywożono je wschodnią bramą na teren świątyni.

✔ Po drodze z przystani Phanfa Bridge do Partu Nam znajduje się dom, muzeum oraz centrum sztuki Jima Thompsona – biznesmena, który po wojnie wskrzesił tajski przemysł bawełniany. Thompson w niewyjaśnionych okolicznościach zaginął w latach sześćdziesiątych, a jego losy nie są znane do dziś. Aby odwiedzić to miejsce, należy wysiąść z tramwaju wodnego na przystani Sapan Hua Chang

✔ Bayioke Tower II nie jest najwyższym budynkiem w Bangkoku, ale pozostaje najwyższym hotelem w Tajlandii. Na jego tarasy obserwacyjne prowadzi zainstalowana na zewnątrz budynku szklana winda. Nie dla tych z lękiem wysokości!

WYBIERACIE SIĘ DO TAJLANDII? SPRAWDŹCIE NASZĄ GRUPĘ

✔ Autobusy nie stają na każdym przystanku z założenia. Aby wsiąść, należy zatrzymać autobus machnięciem ręki. Aby wysiąść, należy wcisnąć czerwony przycisk znajdujący się przy drzwiach albo na suficie autobusu

✔ Autobusy klimatyzowane są 2 razy droższe od tych bez klimatyzacji. Łatwo je poznać, te bez klimatyzacji po prostu nie mają szyb… Na jednej trasie / linii kursują oba rodzaje pojazdów, więc jeśli nie lubicie zimna, albo odwrotnie, nie lubicie się gotować, możecie poczekać na odpowiedni rodzaj autobusu

✔ Nie tłumaczcie „człowiekowi z piórnikiem” dokąd chcecie jechać. W 95% przypadków i tak Was nie zrozumie, a ponieważ będzie chciał być super uprzejmy, pociągnie rozmowę z góry skazaną na porażkę. Po prostu wręczcie mu odliczoną kwotę z lekką górką aby mógł wydać reszty. 10 bathów w busie bez okien, 20 bathów w tym z klimą.

ZOBACZ VLOGI Z AZJI:


ZOBACZ TAKŻE: