VAROSHA – MIASTO DUCHÓW I GOTYCKI MECZET

VAROSHA – MIASTO DUCHÓW I GOTYCKI MECZET

25 kwietnia 2017 2 przez Adrenaline

Varosha to jedno z ostatnich takich miejsc na świecie. Nie jako atrakcja turystyczna, bo trudno tu mówić o czymś, co nadaje się na instagramowe selfie z uśmiechem od ucha do ucha. Bardziej jako przestroga na przyszłość. Jeden z największych kurortów lat 70-tych dziś nazywany jest Miastem Duchów.

Varosha i Famagusta położone są na wschodzie wyspy

Varosha to opuszczona dzielnica Famagusty, cypryjskiego miasta, którego historyczna część leży na terenie Tureckiej Republiki Cypru Północnego. W odróżnieniu od samej Famagusty, do Varoshy nie ma wstępu. Wikipedia określa jej populację na ZERO pomimo, że jeszcze 40 lat temu liczba hotelowych łóżek szacowana była tu na ponad 20 tysięcy. Ten śródziemnomorski kurort odwiedzały największe sławy, a główne arterie świeciły blaskiem luksusowych butików i setek restauracji.

Strefa buforowa po greckiej stronie wyspy (1)

Wszystko zmieniło się w 1974 roku, kiedy w odpowiedzi na próbę przejęcia wyspy przez Grecję na północy wylądowały tureckie wojska. Wtedy cypryjscy mieszkańcy Varoshy w obawie przed działaniami wojennymi opuścili luksusowy dystrykt i od tamtej pory… nic się nie zmieniło. Cypr do dziś podzielony jest na dwie strefy wpływów, na mapie zauważycie blisko 200-kilometrową strefę buforową, a ekskluzywne hotele i apartamentowce Varoshy popadają w ruinę. Dzielnica otoczona jest zasiekami, wzdłuż których ustawiono platformy strażnicze. Obowiązuje całkowity zakaz wstępu i robienia zdjęć. Po greckiej stronie wielkie tablice krzyczą „stop, ziemia niczyja” (1), po tureckiej plaża Famagusty oddzielona jest od widmowej strefy siatką i ogrodzeniem.

Dziś wjazd na terytorium Tureckiej Republiki Cypru Północnego nie jest już problemem. Wystarczy paszport i dodatkowe ubezpieczenie samochodu, za które trzeba zapłacić na przejściu granicznym 20 Euro i które jest ważne przez 3 kolejne dni. Czy warto? Na pewno tak, bo sama Famagusta, choć dziś w swojej historycznej części niewielka, jest perełką kultury i architektury. Czy sama Varosha jest wystarczającym powodem? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bo widok ciągnących się kilometrami ruin działa bardziej destrukcyjnie niż motywująco. Mimo to, Varosha i Famagusta znalazły się w planie naszej cypryjskiej eskapady.

.

Najbliższe samochodowe przejście graniczne (2) znajduje się na północnym krańcu Agios Nicolaos, brytyjskiej bazy wojskowej (3), która jest połączona główną drogą z większym obszarem militarnym Dhekalia. Trochę to dziwne i niepokojące uczucie, kiedy wjeżdżamy samochodem na zamknięty teren, ogrodzony siatką i drutem kolczastym. Dwa ronda, kilkaset metrów i jesteśmy po drugiej stronie, gdzie za chwilę trafiamy na graniczne szlabany. Najpierw ubezpieczenie samochodu, a chwilę później kontrola paszportowa i już jesteśmy po tureckiej stronie. Stąd do Varoshy prowadzi droga On Bes Agustos Blv, którą po kilku minutach docieramy do nabrzeża Morza Śródziemnego. W lewo stara Famagusta, w prawo kilka hoteli, wojskowe zasieki i ogrodzenie Varoshy. Zakaz fotografowania, wychylające się zza drutów walące się budynki – sceneria rodem z klasycznego horroru. Już z parkingu widać kilka zdemolowanych apartamentowców, ale największe wrażenie robi widok z podzielonej siatką plaży (4), stąd widać ogrom zniszczeń i tu można zamknąć oczy i wyobrazić sobie, jak kiedyś wyglądało to miejsce. A później je otworzyć i nie uwierzyć.

Miasto Duchów popada w ruinę od 40 lat (4)

Zakazaną plażę do starego centrum dzieli zaledwie kilka minut jazdy. Famagusta jest miejscem, które symbolizuje turecko-grecki konflikt, znajdziecie tu więc ślady wszystkiego, co na Cyprze wydarzyło się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Ale napotkacie tu także dowody dawnej świetności i potęgi Cypru. Miasto otoczone jest podwójnym pierścieniem murów, których wysokość sięga kilkunastu metrów. Rozciąga się z nich widok zarówno na historyczne centrum, jak i na portową dzielnicę przyklejoną do nadmorskiego pasa skał i piaszczystych plaż. Pozostałości murów zachowały się w doskonałym stanie, więc sam spacer po ich szczycie zajmie Wam kilkadziesiąt minut.

Niegdyś katedra Św. Mikołaja, dziś meczet Lala Mustafa Paszy (5)

Nad centrum miasta góruje niesamowita gotycka budowla – katedra św. Mikołaja, a właściwie dziś meczet Lala Mustafa Paszy (5). Wyraźnie widać dobudowany w późniejszym okresie minaret, który został wbity w jedną z wcześniejszych gotyckich wież. Katedra przez setki lat była jednym z najważniejszych miejsc chrześcijańskiego świata – to tu, po wypędzeniu z Ziemi Świętej koronowali się władcy Cypru, przypisując sobie także miano królów Jerozolimy. Wspomniany wcześniej minaret został dobudowany po zdobyciu Cypru przez Osmanów w XVI wieku.

Panorama Famagusty i portu z murów obronnych (5)

Jeszcze raz zapytacie, czy warto? Na pewno tak. Po tureckiej stronie poczujecie się zupełnie inaczej, niż na krzykliwych i kolorowych ulicach Agia Napa czy Limassol. A jeśli ktoś Was zapyta o wspomnienia z Cypru, będą one miały zupełnie inną barwę niż te, które wyniesiecie z luksusowych hoteli na południu.

Centrum starej Famagusty to bary, restauracje i sklepy z pamiątkami (5)


ZOBACZ TAKŻE: